Niewątpliwie, majowe opady uratowały sytuację, rośliny dostały wodę w krytycznym momencie. Jak na razie, nie jest najgorzej, jednak widmo suszy dalej jest aktualne…
Wiedza i zrozumienie
Tak, jak pisałem w pierwszej części tego artykułu, punktem wyjścia jest zrozumienie zróżnicowania. Zróżnicowania stanowisk (gleba), a co za tym idzie dostępności wody. Różne stanowiska (obszary, strefy) to inne warunki do życia roślin
Wiedzę dostarczają zaawansowane pomiary, które pozwalają uzyskać mapę kondycji roślin.
Działanie czyli dawka jakościowa
Mając informację, należy działać. Działać zgodnie z agronomią. Rośliny, które wegetują (są na „dobrych” stanowiskach) dokarmiamy.
Prawidłowe zasilenie roślin pozwala uzyskać zwiększenie plonu o 1-5 dt/ha oraz zawartości białka nawet o 1%
Roślin które już zakończyły wegetację, nie dożywiamy, nie ma takiej potrzeby.
Technologia czyli nawożenie
Ostatnim elementem całego procesu jest przeprowadzenie nawożenia azotowego zgodnie z zebranymi i przetworzonymi informacjami.
Przygotowana mapa aplikacyjna (informująca rozsiewacz jaką dawkę wysiać w danym miejscu) po załadowaniu do komputera sterującego realizuje nasze zamierzenia.
Cel czyli ekonomia
Oczywiście, chodzi o pieniądze. Cała operacja ma przynieść zysk (nie tylko oszczędności) w postaci zwiększenia plonu i polepszenia parametrów wyprodukowanego ziarna.